Tegoroczna wiosenna aura za oknem nie rozpieszcza, jest prawie jak w znanym przysłowiu, przy czym “trochę zimy, trochę lata” nie do końca pasuje, bo niestety więcej mamy chłodu niż ciepła. Ten stan jednak nie będzie trwał wiecznie, bo im bliżej maja, tym wzrasta prawdopodobieństwo coraz cieplejszych dni. A niechybnie potem zawitają letnie miesiące, przynoszące upały. Nie zapomnij wtedy, by zatroszczyć się o skórę, bo narażona jest ona na wiele szkodliwych czynników – poparzenia słoneczne, nadmierne wysuszenie, promieniowanie UV, ale nie tylko. Jak o nią zadbać?
Waleczna jak skóra – jak działa jej system obronny?
Zacznijmy od tego, że bez naszej pomocy skóra sama potrafi się ochronić. My możemy jej tylko pomóc i warto to robić, bo wpływa to przecież na lepsze samopoczucie i brak problemów ze zdrowiem. Nim jednak przejdziemy do opisania tych sprawdzonych metod, opiszmy, jak działa system obronny skóry.
W głównej mierze odpowiada za to synteza kwasu urokanowego. Zasada jest prosta – im więcej promieni światła w pocie człowieka, tym zwiększa się stężenie tego związku. To jednak nie wszystko, co potrafi system obronny organizmu. Dużą rolę odgrywa też stymulacja podziałów komórkowych. Zrogowaciała warstwa naskórka ulega pogrubieniu, co sprawia, że promienie UV mają utrudniony dostęp do organizmu. Pamiętaj jednak, że najważniejszą ochroną przed promieniowaniem słonecznym jest…. opalenizna.
Dzieje się tak, gdyż dochodzi do syntezy pigmentu skóry – melaniny, która jest naturalnym filtrem UV. Jej działanie jest niezwykle istotne, bo w sposób skuteczny pochłania promienie słoneczne, zmniejszając znacznie skutki wpływu promieniowania. Najważniejsze to jednak zatroszczyć się, aby opalenizna powstawała bez szkody dla zdrowia. W tym celu musimy zawsze zapewnić skórze odpowiednią pielęgnację.
Krem z filtrem UV – dlaczego jest tak ważny?
Podstawą jest stosowanie przeciwsłonecznych kremów z filtrem UV. I to niezależnie, co akurat robimy – czy błogo opalamy się na plaży, jeździmy na rowerze czy jesteśmy na dłuższym spacerze z psem. Dla skóry narażonej na palące słońce nie ma lepszych i gorszych momentów na to, żeby mieć zapewnioną ochronę. Zawsze musi być pokryta cienką warstwą kremu z filtrem UV. Nawet jak zamierzasz się opalić, stosujmy preparat z filtrem 30 SPF (a jeszcze lepiej, jak jego wartość to 50 SPF).
Oczywiście, przed tym, jak go nałożysz, pamiętaj, że inne specyfiki są przeznaczone do twarzy, a inne do ciała. Niektóre osoby chcą mieć bardzo szybki efekt opalenizny, przez co decydują się na krem o bardzo niskim filtrze. Nie rób tego! To błąd, który skończy się bolesnym poparzeniem skóry! Kupując taki środek, sprawdź jego oznaczenie – współczynnik ochrony przed promieniowaniem.
Brak ochrony = większe ryzyko
Zbyt duża intensywność promieniowania słonecznego to również inne konsekwencje – szybsze starzenie się skóry. Dzieje się tak, ponieważ skóra ulega wysuszeniu, tracąc swoją jędrność. Wzrasta w niej ilość wolnych rodników, które uszkadzają DNA, przyczyniając się do modyfikacji metabolizmu komórek. Zresztą, to ich niejedyne grzechy, bo niszczą też podstawowe białka skóry – kolagen i elastynę. Decydują one o właściwym napięciu i nawilżeniu skóry, więc gdy zaczyna ich brakować, skóra wygląda coraz gorzej – staje się nie tylko coraz bardziej sucha, ale i pokryta zmarszczkami.
Nie lekceważmy tego, szczególnie że nie chodzi tu tylko o nieprzyjemne doznania związane z poparzoną skórą, czy postępujące niszczenie jej struktury. Najpoważniejszą konsekwencją zbyt intensywnego opalania się bez właściwej ochrony, jest ryzyko powstania nowotworu- czerniaka. Najłatwiej rozwija się z komórek o uszkodzonym materiale genetycznym, między innymi w związku z promieniowaniem UV.
7 przykazań na lato
Jak więc widzisz, nie można tego lekceważyć, bo ze słońcem nie ma żartów. Może skończyć się “tylko” na poparzeniach, ale zawsze istnieje ryzyko, że może być dużo gorzej. Warto wziąć sobie to do serca, pamiętając o najważniejszych zaleceniach. Ich kolejność jest przypadkowa, wszystkie są tak samo ważne.
- Po pierwsze, to, co już wspomnieliśmy – zawsze, nawet jak wychodzisz na słońce tylko na trochę, posmaruj skórę kremem z filtrem UV. Zresztą, nałóż go też na włosy! Upał i zbyt mocne słońce także wpływają na ich gorszą kondycję. Pod ich wpływem łuski się rozchylają, a do warstwy korowej włosa przedostaje się szkodliwe promieniowanie. Ma to bardzo negatywny wpływ na włosy, które płowieją i stają się słabsze.
- Po drugie, jak zamierzamy się opalać to lepiej unikać pory, gdy słońce najmocniej operuje – między 11 a 16 godziną. Oczywiście, mowa tu o lecie i temperaturach znacznie przekraczających 20 stopni Celsjusza.
- Po trzecie, najlepsze na gorące dni są jasne, przewiewne ubrania, gdyż najskuteczniej odbijają promienie słoneczne. Świetnie sprawdzają się podkoszulki z naturalnego jedwabiu, który ma właściwości chłodzące.
- Promienie UV potrafią nie tylko negatywnie wpływać na skórę i włosy, ale też oczy. W punkcie czwartym więc warto wspomnieć o ich odpowiedniej ochronie. Najlepiej do tego celu nadają się okulary przeciwsłoneczne, ale nie byle jakie, lecz z atestem. W końcu to nie błaha rzecz – tu chodzi o ochronę wzroku!
- Po piąte – chroń głowę przed udarem cieplnym. To łatwe – wystarczy czapka z daszkiem.
- Po szóste, stosuj odpowiednią dietę i dużo pij. Spożywaj produkty, w których znajduje się sporo naturalnych utleniaczy. Ochraniają one przed wolnymi rodnikami, mając też wpływ na wygląd skóry. Jej koloryt jest bardziej naturalny, a opalenizna bardziej utrwalona. To samo powiemy o przyjmowaniu odpowiedniej ilości płynów, gdyż dobrze nawilżone komórki lepiej bronią się przed wpływem wolnych rodników.
- I wreszcie po siódme, zawsze po wyjściu z wody wycieraj skórę, ponieważ maleńkie kropelki, które na niej pozostaną, mocno skupiają promieniowanie słoneczne, co miejscowo może powodować uszkodzenie skóry.
Wystarczy pamiętać o tych kilku zasadach, żeby słońce cieszyło, a nie było źródłem przykrych poparzeń, czy znacznie gorszych konsekwencji.