Chcesz zapuścić brodę? Zastanawiasz się, jakiego rodzaju zarost pojawi się na Twojej twarzy? Czy w ogóle będzie do Ciebie pasował? Pewnie zabrzmi to banalnie, ale – nie dowiesz się, jeśli nie spróbujesz. Prawda stara jak świat, cały czas jednak aktualna.
Co jaki czas docierają do mnie doniesienia, jakoby broda już wyszła z mody. Obserwuję mężczyzn i mam wrażenie, że jest zupełnie odwrotnie. Grono brodaczy cały czas się powiększa i coraz więcej osób pyta mnie, jak wyhodować grzywę. Trzeba przyznać, że dobrze dobrany i zadbany zarost może stać się najlepszą wizytówką. Jak jednak zacząć tę przygodę? Jak wybrać odpowiedni rodzaj zarostu? Czego się spodziewać? Na te pytania znajdziesz odpowiedź poniżej.
Jak szybko rośnie broda?
Poznajmy na początek kilka faktów. To, jak szybko rośnie broda, uzależnione jest od wielu czynników. Przyjmuje się jednak, że włosy na brodzie rosną średnio 0,6 mm na dobę. Oznacza to, że w ciągu roku nasza grzywa może osiągnąć nawet 20 cm długości. U jednych może być dłuższa, u innych krótsza. Okazuje się jednak, że możemy nieco pomóc naturze i delikatnie przyspieszyć wzrost włosów. Mamy również spory wpływ na to, jak nasz zarost będzie się prezentował. Włosy są odzwierciedleniem tego, co dzieje się w naszym organiźmie. Do tego jeszcze wrócimy. Dodajmy tylko, że na męską grzywę przypada od 10-25 tysięcy włosów.
Chciałbyś wyhodować brodę? Musisz uzbroić się w cierpliwość. Potrzebujesz przynajmniej 30 dni, by ocenić, jakiego rodzaju zarost pojawi się na Twojej twarzy. Po około 3 miesiącach grzywa zacznie przyjmować bardziej sensowny kształt. W każdym razie, jeśli uda Ci się przetrwać miesiąc bez maszynki i nie zrazić się do całego procesu zapuszczania zarostu, będziesz na dobrej drodze.
To, jak będzie wyglądał Twój zarost, zależy od kilku czynników, między innymi uwarunkowań genetycznych, wieku czy stylu życia. Sam również masz wpływ na jego kondycję. Naturze można pomóc, a ja podpowiem Ci, jak to zrobić.
Genetyka, czyli będę miał bujną brodę, czy nie?
Musimy mieć świadomość tego, że nie każdy może być szczęśliwym posiadaczem bujnej grzywy. Bywa i tak, że zarost jest bardzo ubogi i niewiele możemy z tym zrobić. Pozostaje pogodzić się z losem – ale spokojnie, tyczy się to dosłownie ułamka mężczyzn i prawie na pewno możesz być posiadaczem gęstej, pełnej brody. Chcę jednak całkowicie wyczerpać temat i wspomnieć o wszystkim.
Część mężczyzn cierpi na potocznie zwany syndrom „dziecięcej twarzy”, wiecie, „baby face”. Panuje przekonanie, że odpowiedzialny za to jest testosteron. Okazuje się jednak, że poziom tego hormonu u większości mężczyzn jest bardzo podobny i nie wpływa on bezpośrednio na porost brody, ale jednak ma na to wpływ. Za ten proces odpowiedzialna jest substancja syntetyzowana z testosteronu – dihydrotestosteron (DHT). Jej ilość nie ma w tym aspekcie najważniejszego znaczenia, ale również jest istotna. Najważniejsze jest to, w jaki sposób organizm na nią reaguje. Panowie o bujnym zaroście są po prostu bardziej wrażliwi na jej działanie. Tym samym również są bardziej podatni na łysienie. Tak, tak, dobrze widzisz. Ta sama substancja, która odpowiada za porost włosów na twarzy, wpływa na szybsze ich wypadanie z czubka głowy. Jeśli zatem nie możesz wyhodować epickiej brody, pocieszaj się tym, że prawdopodobnie dłużej będziesz cieszył się gęstą czupryną na głowie. Równowaga w przyrodzie musi być!
Żeby jednak nie pozostawiać żadnych wątpliwości – najważniejsza jest czułość organizmu na DHT, ale również jego ilość. DHT jest syntezowany z testosteronu. Dlatego też większa ilość testosteronu = większa ilość DHT. Co w dłuższej perspektywie prowadzi do gęstszego owłosienia ciała, ale też może skutkować wypadaniem włosów na głowie.
W większości przypadków można jednak co nieco zdziałać i, oczywiście, warto próbować. Włosy można pobudzić do wzrostu na kilka sposobów.
Jak przyspieszyć wzrost brody?
To będzie pewnie jedno z tych pytań, które będziesz zadawał sobie najczęściej. Zamiast sprawdzać kilka razy dziennie w lusterku stan swojego zarostu, lepiej skup się na tym, co faktycznie może wpłynąć na szybszy wzrost włosów. Zacznijmy zatem od podstaw.
Po pierwsze, staraj się unikać stresujących sytuacji.
Pod wpływem stresu do cebulek włosów dostaje się bowiem znacznie mniejsza ilość substancji odżywczych. To powoduje ich osłabienie i nadmierne wypadanie. Nie brzmi najlepiej? A zatem – zrelaksuj się. Staraj się również wysypiać. Badania potwierdzają, że podczas snu włosy rosną najszybciej. Doświadczeni brodacze przyznają, że najlepiej hodowaniem brody zająć się podczas urlopu, kiedy możemy pozwolić sobie na większą dawkę snu i relaksu. Ma to też inny czynni – jeśli w początkowej fazie zapuszczania Twoja broda nie będzie zbyt bujna, to przeczekasz to bez zbędnych komentarzy znajomych ;) Większy komfort = większa szansa, że dopniesz swojego i wreszcie będziesz miał upragnioną brodę.
Po drugie, zdrowo się odżywiaj.
Jesteś tym, co jesz – z tym hasłem pewnie już nie raz się zetknąłeś. To, co jemy ma duży wpływ na nasz wygląd, w tym również na kondycję włosów i skóry. Aby Twoja broda była mocna, zdrowa i lśniąca jedz produkty z dużą zawartością łatwo przyswajalnego białka, na przykład ryby, mięso, groch, jajka, migdały, pestki dyni czy orzeszki ziemne. W Twojej diecie powinny znaleźć się również witaminy z grupy B (zwłaszcza witamina B7, zwana biotyną). Jedz zatem soję, orzechy, otręby, kukurydzę, pomidory, szpinak oraz cebulę. Zwiększ dawkę żelaza, cynku oraz witaminy C. Pij dużo wody, bo odpowiednie nawodnienie organizmu również jest bardzo ważne dla kondycji włosów oraz skóry. Unikaj natomiast używek, cukru i niezdrowego tłuszczu. Może brzmi nierealnie, ale taka zdrowa dieta przełoży się nie tylko na dobrą kondycję Twojego zarostu, ale całego organizmu. Warto spróbować.
Tutaj powiem Wam jak robię ja sam. Staram się unikać śmieciowego jedzenia, a zamiast patrzeć na zawartość witamin w poszczególnych produktach, po prostu uzupełniam niedobory multiwitaminą. W XXI wieku żywność jest znacznie uboższa w witaminy i minerały w porównaniu z tym, co było jeszcze 30-40 lat temu i naprawdę trudno jest zaspokoić nawet podstawowe wymagania organizmu na te mikroelementy. Ale to temat na osobny artykuł, napiszę o tym.
Z ciekawostek dodam, że podobno broda głaskana przez kobietę znacznie szybciej rośnie. Takie legendy można usłyszeć wśród brodaczy. Może jest w tym ziarno prawdy? Trudno stwierdzić. Taka mała przyjemność na pewno Ci nie zaszkodzi, a pozytywnie wpłynie na Twoje samopoczucie. Czemu by zatem nie skorzystać? U mnie działa.
Oczywiście, na kondycję, wygląd i tempo wrostu Twojego zarostu spory wpływ ma odpowiednia pielęgnacja, ale tym tematem zajmiemy się za chwilę. Teraz przejdźmy do najczęstszych bolączek początkującego brodacza.
Najczęstsze problemy początkującego brodacza
Dużym problemem jest przede wszystkim to, że nie wiesz, czego właściwie się spodziewać. Na pewno musisz przygotować się na rozmaite komentarze i pytania. Tym nie powinieneś się jednak przejmować. Zdecydowałeś się na delikatną zmianę wizerunku, a nie przeorganizowanie całego życia. Pamiętaj, Twój zarost – Twoja sprawa. W pierwszych tygodniach hodowania brody będziesz miał inne zmartwienia. Co może Cię zniechęcić do dalszego zapuszczania zarostu?
Swędzenie skóry pod brodą
Najwięcej problemów w tej początkowej fazie zapuszczania zarostu może sprawiać skóra. Dotychczas mogła sobie swobodnie oddychać i cieszyć się światłem dnia, a nagle zostanie zupełnie go pozbawiona. Może brzmi zabawnie, ale to naprawdę jest problem. Kiedy Twoją skórę zacznie pokrywać gęsty zarost, mogą pojawić się rozmaite dolegliwości. Do najczęstszych zaliczymy uporczywe swędzenie, które nierzadko jest powodem rozstania się z zarostem. Włoski, które pojawiają się na twarzy, drażnią skórę, wrastają w nią i wywołują nieprzyjemny świąd. Dodam, że to uczucie wzmaga się na przykład podczas wysiłku fizycznego, kiedy podrażniona skóra zaczyna się pocić. Możemy wówczas odczuwać nie tylko swędzenie, ale również pieczenie. Czy jest na to jakiś sposób? Owszem, na szczęście na rynku znajdziemy mnóstwo rozmaitych kosmetyków do brody, których zadaniem jest między innymi ukojenie swędzącej skóry. Weźmy na przykład taki olejek do brody. Mam na myśli, oczywiście, dobrej jakości (najlepiej naturalny) produkt. Skutecznie nawilży on skórę i włosy, zmiękczy je, złagodzi podrażnienia i uwolni Cię od nieprzyjemnego swędzenia. Proste? Proste.
Dodam jeszcze, że to jest problem początkującego brodacza, ale nie mężczyzny, który brodę nosi od dłuższego czasu. Skóra szybko się przyzwyczaja i po paru tygodniach, może miesiącach, problem swędzącej skóry całkowicie znika. Także pamiętajcie, że to jest tylko przejściowe!
Sucha i podrażniona skóra
Swędzenie skóry pod zarostem to nie jedyny problem. Nierzadko jest ona również podrażniona i wysuszona. Bardzo ważne, by od pierwszych chwil hodowania zarostu dogłębnie nawilżać skórę i brodę. Tu również z pomocą przychodzą kosmetyki do brody, zwłaszcza olejki, które powinny poradzić sobie z tym problemem. Warto również systematycznie czesać zarost szczotką do brody lub kartaczem (od razu wyjaśnię różnicę – szczotka do brody ma jeszcze rączkę, kartacz to sama część z włosiem, bez rączki). W ten sposób pobudzamy produkcję sebum i skóra zyskuje naturalną warstwę ochronną. Odpowiednia i regularna pielęgnacja przyniesie szybką i długotrwałą ulgę. Jeśli zaniedbasz ten aspekt, skutki mogą być opłakane i nawet pozbycie się włosków nie wyeliminuje problemu, a jedynie go uwydatni. Zaniedbana skóra na pewno nie będzie Twoim atutem.
Nie ukrywam, że początki naprawdę mogą być trudne i męczące, ale bardzo dużo zależy od Twojego nastawienia oraz przygotowania. Hodowanie zarostu wymaga cierpliwości oraz zaangażowania. Wystarczy jednak dobry plan. Przetrwaj miesiąc, a potem będzie już z górki.
Grunt to odpowiednie przygotowanie – dobierz zarost do kształtu swojej twarzy
Odpowiednio dobranym zarostem możemy idealnie skorygować kształt twarzy. Trzeba zdać sobie sprawę, że samo wyhodowanie epickiej grzywy nie zrobi z nas rasowych brodaczy. Kluczem do sukcesu jest nadanie brodzie odpowiedniego charakteru. Zanim zatem zdecydujesz się hodować grzywę, zastanów się, jaki kształt zarostu Cię interesuje. To bardzo ważne, by od samego początku kształtować zarost w odpowiedni sposób. Oto kilka praktycznych wskazówek.
Twarz kwadratowa
Jeśli Twoja twarz ma kształt kwadratowy, jesteś prawdziwym szczęściarzem. Taki kształt uznaje się bowiem za najbardziej męski. W takiej sytuacji możesz sobie pozwolić na wszystko. Mam na myśli, oczywiście, każdy rodzaj zarostu. Najlepszą opcją jest jednak uwydatnienie centralnej części brody, ewentualnie podkreślenie linii szczęki na całej długości. Hodując zarost pamiętaj, by zachować kwadratowe krawędzie. Dzięki temu Twoja twarz nie straci swojego naturalnego kształtu i charakteru.
Twarz owalna
Szczęściarzami są również posiadacze twarzy owalnej. Jest ona bowiem bardzo symetryczna i sprawdzi się na niej niemal każdy rodzaj zarostu. Właściwie panowie o tym kształcie twarzy wcale nie muszą jej korygować zarostem, ale kto im zabroni? ;-) Jeżeli jesteś szczęśliwym posiadaczem owalnej twarzy, możesz nosić krótką, przystrzyżoną bródkę, jak również długą, gęstą grzywę. Ideałem w tym wypadku są starannie przystrzyżone policzki i dłuższa broda w centralnej części.
Twarz prostokątna / podłużna
A może natura obdarzyła Cię twarzą prostokątną, podłużną? Skup się zatem na jej optycznym skróceniu. Nadaj jej szerokości za pomocą krótko przyciętego zarostu z wysoko zaznaczoną linią policzkową. Idealnie, jeśli uda Ci się wyhodować gęsty zarost. Odradzam jednak długą brodę, która dodatkowo wydłuży twarz.
Twarz trójkątna
Twoja twarz ma kształt trójkąta? Postaw na zarost, który ukryje wszystkie ostre kąty. Dobrym rozwiązaniem będzie na przykład długa broda. Ważne jednak, by jej długość była utrzymywana na równym poziomie – na policzkach i w centralnej części. To sprawi, że twarz nabierze lepszych proporcji i będzie sprawiała wrażenie pełniejszej. Możesz pozwolić sobie na długą brodę, ale nie polecam koziej bródki.
Twarz okrągła
W przypadku twarzy okrągłej skupiamy się na łagodnym wyszczupleniu twarzy. Powinniśmy zachować ostrą linię szyi i wyraźnie zaznaczyć podbródek. Zarost pomoże nam zminimalizować wszelkie obłości. Najlepiej, by broda była starannie przystrzyżona wzdłuż kości policzkowych. Możesz sobie pozwolić też na dłuższą grzywę. Proporcje twarzy wyrówna nawet bardzo długa broda. Jeśli będzie krótsza, zadbaj o wyraźne wyeksponowanie centralnej części – krótko przystrzyżone policzki i ostre linie. W przypadku twarzy okrągłej każda ostra linia jest mile widziana.
Mała twarz
Jeśli Twoja twarz jest mała, zrezygnuj z hodowania gęstego, bujnego zarostu, który optycznie dodatkowo ją pomniejszy.
Duża twarz
Jeżeli natomiast ma spore rozmiary, masz zdecydowanie większe pole do popisu. Unikaj jednak bardzo długiej brody. Jeśli Twój podbródek jest mocno zarysowany i wysunięty, postaw na grubsze i wyraźniejsze boki brody. Jeżeli natomiast cierpisz na tak zwany brak podbródka, wyhoduj jak najdłuższą grzywę.
Moda na brodę pomogła niejednemu mężczyźnie. Dobrze dobrany i zadbany zarost może doskonale ukryć pewnie niedociągnięcia i wyeksponować to, co w twarzy najciekawsze.
Prawidłowa pielęgnacja kluczem do sukcesu
Ilu brodaczy, tyle opinii. Posiadacze naprawdę zadbanego zarostu z pewnością zgodzą się z tym, że dobre kosmetyki do brody wspomagają hodowanie prawdziwie epickiej grzywy. Oczywiście są tacy szczęściarze, którzy nie muszą robić nic z włosami oraz skórą i wyglądają naprawdę nieźle, ale to rzadkość. Większość z nas na satysfakcjonujące efekty musi zapracować. Jak ze wszystkim w życiu. Wcale nie musisz jednak inwestować w całą masę najdroższych kosmetyków czy spędzać przed lustrem kilka godzin dziennie. Wystarczą 2-3 dobre produkty i dosłownie kilkanaście minut dziennie, by cieszyć się zadbaną grzywą.
Najważniejszy jest olejek do brody
Zdecydowanie najważniejszy dla każdego brodacza, zarówno początkującego jak i doświadczonego, jest olejek do brody. Dobry olejek długotrwale nawilża włosy i skórę, odżywia je, dodaje sprężystości, regeneruje, łagodzi podrażnienia i eliminuje nieprzyjemne uczucie swędzenia. Tego rodzaju produkt pobudza również włosy do szybszego wzrostu. Wszystko dzięki specjalnym składnikom. W tej roli idealnie sprawdzą się między innymi: olejek rycynowy, olej konopny czy olej z pestek moreli. Co ważne, wybieraj kosmetyki naturalne, pozbawione parabenów, sztucznych dodatków, konserwantów i innych chemicznych substancji. Będziesz miał pewność, że kosmetyk, którego używasz nie wyrządzi krzywdy włosom i skórze. Olejek to konieczność i będzie towarzyszył i Tobie i Twojej brodzie zawsze.
Na drugim miejscu jest kartacz lub szczotka
Na dobry początek proponuję jeszcze szczotkę do brody, najlepiej z naturalnym włosiem dzika. Regularne czesanie grzywy przyniesie bowiem sporo korzyści. Pomoże utrzymać zarost w czystości, pobudzi krążenie w skórze, wyreguluje produkcję sebum i będzie stymulować wzrost włosów. Dzięki temu skóra i włosy będą w znacznie lepszej kondycji. Doskonale łączy się też z olejkiem do brody, ponieważ możesz go równomiernie rozkładać po całej brodzie. I to wspaniałe uczucie, jak możesz się nią podrapać ;)
Trzecie miejsce, opcjonalne, szampon do brody
Jeśli traktujesz to na poważnie, to postaw na dobry szampon do brody. Nie stosuj do mycia zarostu kosmetyków przeznaczonych do włosów na głowie, bo ich potrzeby są zupełnie inne. To bardzo częsty błąd początkujących brodaczy. Od samego początku wybieraj produkty dedykowane stricte posiadaczom zarostu. Dobrej jakości szampon do brody zawiera specjalną kompozycję składników, które nie tylko skutecznie oczyszczą skórę i włosy, ale również dostarczą im niezbędnych składników odżywczych. Włosy będą nawilżone, mocniejsze, miękkie w dotyku i sprężyste, a skóra wolna od podrażnień, ukojona oraz nawilżona. Ciekawym rozwiązaniem jest też mydło do brody. Taki kosmetyk jest często uniwersalny i można nim umyć także całą twarz, a nawet ciało. Najważniejsze, by produkt dobrać indywidualnie, do potrzeb skóry i włosów. Tylko wówczas można liczyć na satysfakcjonujące efekty.
Pamiętaj, stawiaj nie na ilość, a na jakość. Lepiej kupić jeden porządny produkt niż kilka słabej jakości, które są naładowane chemią. Na rynku pojawia się coraz więcej wysokiej jakości kosmetyków do brody, więc bez trudu wybierzesz coś odpowiedniego dla siebie. Dobieraj je zawsze do swoich własnych potrzeb. Każda broda jest inna i to, co sprawdza się u kumpla brodacza, niekoniecznie sprawdzi się u Ciebie.
Jeśli hodowanie grzywy Cię wciągnie, poznasz pewnie znacznie więcej ciekawych kosmetyków dedykowanych brodaczom, na przykład balsam do brody. Jego zadaniem jest pielęgnacja zarostu, ale również stylizacja. W ofercie znajdziesz duży wybór różnego rodzaju balsamów, o różnym chwycie. Z ich pomocą możesz ujarzmić nawet najbardziej niesforne kosmyki. Do zadań specjalnych producenci stworzyli specjalne woski do brody i wąsów. Przy dłuższej brodzie przyda się również specjalny grzebień, który pomoże odpowiednio grzywę wystylizować. Na spokojnie, póki co skupmy się na podstawach.
Jak prawidłowo pielęgnować brodę?
To bardzo ważne, by wraz z podjęciem decyzji o hodowaniu zarostu uzbroić się w odpowiednie kosmetyki i akcesoria. Pamiętaj, że tylko dobrze przygotowane fundamenty umożliwią wyhodowanie epickiej grzywy.
Oczyszczanie – myj brodę i wyglądaj schludnie.
Absolutną podstawą jest odpowiednie, regularne oczyszczanie zarostu i skóry pod nim. Na włosach i na skórze nieustannie gromadzą się bowiem rozmaite zanieczyszczenia, które zatykają pory oraz ujścia mieszków włosowych i blokują przepływ cennych substancji w głąb skóry i włosów. Bez gruntownego oczyszczenia nawet najlepszy kosmetyk nie zadziała. Tej czynności należy zatem poświęcić dużo uwagi. Grzywę myjemy raczej delikatnie, masując głównie skórę pod zarostem. Do mycia grzywy używamy letniej wody (lepiej unikać gorącej). Pamiętaj, że mokre włosy są znacznie bardziej podatne na uszkodzenia. Dlatego unikaj czochrania ;)
Opcja: mycie peelingiem / scrubem
Raz w tygodniu warto zafundować skórze pod brodą peeling. To nic trudnego. Taki kosmetyk możemy stworzyć samodzielnie, dodając do szamponu do brody na przykład łyżkę cukru. Taką mieszanką masujemy skórę około 3-5 minut, przy użyciu letniej wody (żeby cukier zbyt szybko się nie rozpuścił). Po peelingu skóra będzie doskonale oczyszczona i odżywiona. Peeling usuwa bowiem martwe komórki naskórka, ale również pobudza krążenie i stymuluje włosy do szybszego wzrostu. To jest opcja ekonomiczna, ale dobrze działa. Ja używam w tym celu Face Scrub od Mr Bear Family i myję wszystko za jednym zamachem.
Masz już czystą brodę? To teraz pora na olejek.
Po umyciu nakładamy na brodę dobrej jakości olejek do brody, który zadba o odpowiednią kondycję włosów i skóry. Ważne, by kosmetyk był dobrany do naszych potrzeb. Jeśli Twoja broda jest sucha, postaw na olejek silnie nawilżający. Jeżeli natomiast Twoje włosy i skóra mają tendencję do przetłuszczania się, wybierz produkt o lżejszej formule, który w swoim składzie będzie zawierał składniki o działaniu antybakteryjnym. Co istotne, dobry olejek do brody ochroni włosy i skórę przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych, broda nie będzie chłonęła innych zapachów, zamiast tego uraczy Ciebie i innych zapachem olejku, a jest w czym wybierać :)
O szczotce do brody i regularnym szczotkowaniu grzywy już wspominałem. Przypomnę tylko, że to niezbędny krok, jeśli zależy nam na dobrej kondycji brody oraz skóry pod nią. Jeżeli mamy taką możliwość, zarost powinniśmy szczotkować nawet kilka razy dziennie. Brodę wyczesujemy delikatnie, ale bardzo starannie. Ważne, by wybrać dobrą szczotkę do brody z naturalnym włosiem. Dodam tylko, że systematyczne czesanie brody pobudzi włosy do szybszego wzrostu. Co ważne, szczotkowanie brody jest przyjemne, drapie skórę i przynosi ulgę. Jeśli zatem chcesz szybko zapuścić brodę, szczotka w dłoń i do dzieła!
Wszystko, co najważniejsze już wiesz, reszta w Twoich rękach! Odrobina zaangażowania i nawet sam olejek i odpowiednie nastawienie – to wystarczy, by za jakiś czas cieszyć się epicką grzywą! Powodzenia!
2 comments