Od dawna mówiłam mu, że powinien dzielić się swoim doświadczeniem i spostrzeżeniami… nie tylko ze mną. Nie dlatego, że nie lubię go słuchać, po prostu nie zawsze jestem w stanie go zrozumieć. Dlaczego? Pewnie dlatego, że nie mam brody.
Udało się go przekonać. Mam nadzieję, że dzielnie prezentuje Wam swoje zmagania i podpowiada, co warto, a czego nie. Z ręką na sercu – on jest absolutnym specjalistą w tej dziedzinie! Chyba nie ma takiego kosmetyku, którego by nie wypróbował. Czasem czuję się onieśmielona. Moja kosmetyczka w porównaniu do jego wygląda dość skromnie… No dobra, żartuję. Też kocham dobrej jakości specyfiki, ale przecież nie o tym mowa.
Poprosił, to się zgodziłam. Co mi tam. Od czasu do czasu przejmę zatem pałeczkę (o matko! Ja tego nie napisałam…) i podzielę się swoimi spostrzeżeniami. Jak to jest być kobietą brodacza i jak wygląda facet z brodą z perspektywy kobiety? To wszystko już niebawem!
Ps. Drogie Panie, liczę na Waszą pomoc! Na pewno jest tu jakaś kobieta brodacza, prawda?