Polski wąs potęgą jest i basta. Podczas gdy inne nacje odwróciły się od niego, u nas wręcz przeciwnie – stale zyskiwał na znaczeniu. W Europie – pod wpływem francuskich królów – popularne stały się peruki, w Polsce zaś noszenie wąsa było obowiązkiem prawdziwego patrioty. Tej tradycji nie pokonały dziejowe zawieruchy: zabory, zmiana ustroju czy rewolucja seksualna. Co takiego jest w polskim wąsie, że niezależnie od epoki ten zarost nad górną wargą ma znaczenie ponadczasowe? Jaka jest jego historia? Jak go zapuścić? O czym pamiętać?
Z kart historii – burzliwe dzieje polskiego wąsa
Dorota Samborska-Kukuć w swojej naukowej dysertacji pt. “Polski wąs. O tradycjach narodowych i osobistych upodobaniach w pisarstwie Henryka Sienkiewicza” słusznie zwraca uwagę na to, że wąsy były wyrazem męskości i związanymi z tym cechami jak odwaga, siła fizyczna, honor. Podkreślały jednocześnie status społeczny i majątkowy. Nie dziwi, że polskimi “wąsaczami” najpierw byli władcy, a następnie narodowi przywódcy, zwłaszcza sarmaci. Jak wiadomo, ta formacja kulturowa i jej całe dziedzictwo polityczne oraz estetyczne związane jest z męskością i atrybutami maskulinistycznymi, więc wąs wpisywał się w tę charakterystykę doskonale. Polski szlachcic był przekonany, że jego wygląd to jedyny uniwersalny wzorzec męskości. Zachodnioeuropejskie żaboty, kryzy, pończochy i ogolone twarze były nie tyle obce, co śmieszne. A szlachcic bez wąsa czuł się jak bez szabli!
Posiadacze wąsów mieli posłuch, autorytet, mogli czuć, że ich głos jest ważny w sferze publicznej i prywatnej. Nie zawsze jednak tak to wyglądało, bo wpływy zachodnie odcisnęły swoje piętno na tym, jak wąs był postrzegany. Odczuwalne było to szczególnie za czasów ostatniego polskiego króla – Stanisława Augusta Poniatowskiego, który nie kontynuował tradycji sarmackiego wyglądu, co postrzegano nawet jako objaw zniewieścienia, a w szerszym kontekście redukcję polskości na rzecz francuszczyzny. Wąsy stały się passe, ale nie wszędzie, co zwłaszcza było widoczne w komediach oświeceniowych (między innymi u Aleksandra Fredry czy Juliana Ursyna Niemcewicza), gdzie występuje dwa światy – z jednej strony, sarmata, kontuszowy Polak z obfitym wąsem, z drugiej sfrancuziały paniczyk w rajtuzach, gołowąs. Z prawdziwą mocą powrócą jednak dopiero w Panu Tadeuszu – pod postacią Jacka Soplicy, znanego również jako “wąsal” ze względu na swoje staropolskie, długie, ogromne, sumiaste wąsy od ucha do ucha.
Bardzo ciekawie wokół tematyki wąsów robi się w okresie Sejmu Czteroletniego, gdyż problem polskiego zarostu urasta niemalże do rozmiarów wojny politycznej. Dowodem opublikowana w latach 90. XVIII wieku “Oda do Wąsów” Franciszka Dionizego Kniaźnina. Staje się ona niejako manifestem ideologicznym polskiej szlachty. Idzie to tak: “Kogo wstyd matki, ojców i braci,/ Niech się z swojego kraju natrząsa./ Ja zaś z ojczystej chlubny postaci,/ Żem jeszcze Polak, pokręcę wąsa”. Nie wiadomo do końca, czy autor pisał to na poważnie, czy bardziej ironicznie, ale uznano ten utwór jednoznacznie za pochwałę patriotyzmu i przywiązania do polskości.
W XIX wieku wąsy stają się symbolem narodowego oporu. Uwydatnia się to zwłaszcza podczas tłumienia powstania styczniowego na obszarze powiatu krasnostawskiego, gdzie tamtejszy naczelnik w ramach represji nakazuje tamtejszej szlachcie zgolić wąsy. Miało to odwrotny skutek – zamiast posłuszeństwa, następuje jeszcze większa mobilizacja, co sprawiło, że w czasie zaborów wąsy przestały być wyłącznie atrybutem szlacheckim, stając się symbolem narodowym.
Polski wąs w wielu odsłonach
Wąsy, tak samo, jak inne atrybuty zewnętrzne, oceniane są pod kątem tego, czy dobrze się prezentują. Dla wielu to jednak coś więcej niż tylko kwestia wyglądu, gdyż poznając symbolikę tego rodzaju zarostu i wiedząc o ich ogromnym znaczeniu w naszej rodzimej kulturze, można myśleć o nich z większą sympatią. Jak zdążyłeś już przeczytać, wąsy odegrały w historii Polski ogromną rolę, lecz nie miałyby tak ogromnej siły rażenia, gdyby nie znani przywódcy, ludzie kultury, czy współcześnie – gwiazdy sportu i muzyki. Z pozoru nic nie łączy Jana III Sobieskiego, Józefa Piłsudskiego i Adama Małysza, ale ich cechą wspólną jest zapadający w pamięć wąs. Różne – sarmacki króla, gęsty naczelnika i skromny wąski wybitnego skoczka, ale wszystkie kultowe, nierozerwalnie związane z wyglądem tych postaci.
A przecież Sobieski, Piłsudski i Małysz to tylko jedne z bardziej znanych przykładów. Nie zapominajmy o takich postaciach jak Bolesław Chrobry, Władysław Łokietek czy Władysław Jagiełło. Każdy z nich zapisał się w historii Polski złotymi zgłoskami, wszyscy też mogli pochwalić się bujnym walecznym wąsem. Od wielkości zarostu nie zależy jednak odwaga, czego doskonałym przykładem Kazimierz Pułaski. Chociaż jego twarzy nie zdobił bujny wąs, a skromny wąsik, to nieprzypadkowo nazywany był bohaterem walk o wolność dwóch narodów – polskiego i amerykańskiego.
Warto również pamiętać, że okres międzywojenny to nie tylko historia wybitnego Józefa Piłsudskiego, ale też innych wielkich postaci z wąsem, i to niezależnie od barw politycznych. Dumnie nosił go pierwszy prezydent II RP – Gabriel Narutowicz, działacz niepodległościowy i kompozytor Ignacy Paderewski, chłopski lider Wincenty Witos, socjalista Ignacy Daszyński czy ojciec Ruchu Narodowego – Roman Dmowski. W czasach komuny tę tradycję niejako przedłużył Bolesław Bierut, ale kolejni sekretarze na ogół golili się gładko. Wąs nie zdobił więc twarzy tak znanych działaczy komunistycznych, jak Gomułka, Gierek czy Jaruzelski. Dopiero Lech Wałęsa – świadome bądź nie – nawiązał do tego dziedzictwa, wyrażając przy tym nastroje rebelianckie, odróżniając się od rządzących “barwami wojennymi”.
Nieprzypadkowo, wielu mężczyzn w tamtym czasie, utożsamiających się z Solidarnością i nastrojami antykomunistycznymi, zapuszczało wąsy, jakby chcąc podkreślić przynależność do obozu zmian.
Co z tym wąsem?
Na przełomie lat 80. i 90. XX wieku doszło do historycznych wydarzeń, które w konsekwencji zmieniły wszystko. Zastąpienie ustroju socjalistycznego wolnorynkowym miało daleko idące konsekwencje, wpływające na praktycznie każdą sferę życia. Otwarcie granic sprawiło, że do Polski zaczęły napływać nie tylko nowe produkty, ale również idee związane ze sposobem życia. Dla wąsa w gronie stylowych ubrań i niecodziennych fryzur nie było miejsca, ponieważ zaczął kojarzyć się bardzo kiczowato. Był raczej domeną wąsatych wujków niż modnych mężczyzn. Mimo wszystko nie zniknął całkowicie, czego potwierdzeniem wąsik Adama Małysza.
Mimo że w ostatnich dziesięcioleciach ten rodzaj zarostu jest w dość dużej defensywie, to ostatnio zaczęło się to zmieniać. Jest to związane z popularnością brody i pielęgnacji jej tradycyjnymi metodami – za pomocą brzytwy. Mężczyźni, czując, że coraz bardziej tracą swoją tożsamość, nawiązują ochoczo do czasów, gdy zarost jasno i czytelnie podkreślał przynależność do męskiego grona. Nie każdy jednak decyduje się zapuszczać brodę, gdyż troska o nią zajmuje sporo czasu.
Wąs jawi się tu jako optymalne rozwiązanie – oryginalne, niespotykane tak powszechnie w dzisiejszych czasach, a jednocześnie bezproblemowe w obsłudze. Z wąsem nie trzeba się tak “siłować”, jak z brodą i bardzo łatwo go utrzymać w nienagannym stanie. Niektóre gwiazdy młodego pokolenia przekonały się do skromnego wąsika, zwłaszcza Taco Hemingway i Dawid Podsiadło. Czy też o tym myślisz, ale nie wiesz, jak zacząć? Pozostań ze mną, wyjaśnię najważniejsze kwestie!
Wąs – ale jaki?
To prawda, że wąsy wywołują sporo kontrowersji, zwłaszcza gdy nie towarzyszy im broda. Gdy zarost jest pełny, wąs tak bardzo nie rzuca się w oczy, nie jest jak osobna wyspa na gładkim licu, lecz stanowi część większego owłosienia. Nie dziwią więc opinie, że zapuszczenie zarostu nad górną wargą wymaga wiele odwagi, ale jeśli czujesz, że właśnie ten styl ci się podoba, to nie myśl o konwenansach, modach i innych troskach, lecz działaj!
Nim jednak zaczniesz go zapuszczać, powinieneś zastanowić się, jaki rodzaj wąsów będzie pasował do twojej urody. Jak to ocenić? Najlepiej przejrzeć zdjęcia różnych wąsaczy, zwłaszcza tych, którzy są trochę do ciebie podobni i na tej podstawie dokonać wyboru. A różnych odmian jest dość sporu.
Są wąsy klasyczne, czyli proste, ale schludne i atrakcyjne, cienkie – jak sama nazwa wskazuje – subtelnie podkreślające górną wargę, ale i coś zupełnie innego – wąsy morsa. Tak, przypominają wibrysy tego wielkiego zwierza, są więc obfite, przykrywające niemalże całe usta. Wyglądają osobliwie, więc ciężko dziś spotkać jegomościa noszącego się w tym stylu, ale jeśli uważasz, że takie właśnie ci się podobają, musisz wiedzieć, że przez swoją masywność mocno utrudniają codzienne funkcjonowanie.
Inne to wąsy zwane chevron. Termin ten określa naszywkę na rękawie munduru, jaka świadczy o randze żołnierza. Od razu je rozpoznasz, bo mają kształt litery V, są więc przycięte nad górną wargą i okalają usta. Nie sięgają jednak dalej – zatrzymują się na poziomie dolnej wargi. Zostały spopularyzowane przez Freddy’ego Mercury’ego z grupy Queen. Podobne są wąsy w stylu podkowy, różnią się od poprzednich tym, że biegną od kącików ust w dół aż do linii szczęki.
Na uwagę zasługuje też kierownica – starannie przycięty wąs, podkręcony na końcach (oglądasz skoki narciarskie? To wiesz, że taki oryginalny wąs ma Robert Johansson) oraz szczoteczka – wąs na szerokości nosa i dokładnie przycięty nad ustami. Tak, taki właśnie zdobił twarz Charliego Chaplina, ale i – niestety – Adolfa Hitlera.
Początki zapuszczania wąsów bywają trudne
Mimo że wąs jest łatwiejszy w zapuszczaniu i pielęgnacji niż broda, to nie znaczy, że nie spotkają cię żadne przeszkody. Po pierwsze szybko rosnące włosy dadzą o sobie znać, kłując i nieprzyjemnie wbijając się w skórę. Po drugie, zaskoczona tym obrotem sytuacji skóra, zacznie inaczej funkcjonować. Stanie się przesuszona, swędząca i podrażniona. Jeśli zapuszczałeś kiedykolwiek brodę bądź zwlekałeś z jej usunięciem, wiesz dokładnie, o czym mowa. Pisałem o tym między innymi w jednym z artykułów pt. Chcesz zapuścić brodę i dobrze o nią dbać? Z naszym poradnikiem to nic trudnego!
Podobnie jak w przypadku brody, także i swędzące wąsy łatwo ujarzmić za pomocą specjalnych kosmetyków. Nie ma rozróżnienia, czy decydujesz się na pełny zarost (broda +wąsy), czy preferujesz jedynie wąs – dedykowane preparaty dla owłosionych mężczyzn przyniosą ulgę, zmiękczając włoski i je odżywiając, co zapewni komfort skórze pod zarostem.
Jak dbać o wąsy? Poznaj najważniejsze zasady!
- Najważniejsze to regularnie oczyszczać zarost nad górną wargą. Doskonale do tego celu nadaje się szampon do brody, ale też odpowiednie mydło. W takich dedykowanych do zarostu produktach znajduje się wiele odżywczych składników, które nie tylko usuwają zanieczyszczenia z owłosienia, ale również je pielęgnują.
- Równie istotne jest nawilżanie i odżywianie, co zapewni olejek do brody. Najlepiej wybrać produkt w 100% naturalny, dzięki któremu skutecznie nawilżysz i zmiękczysz zarost, a jednocześnie złagodzisz nieprzyjemne podrażnienia oraz uczucie swędzenia.
- Poza tym staraj się, aby wąs miał odpowiedni kształt. Żeby osiągnąć taki rezultat, powinieneś regularnie go przycinać. Wąs nie powinien nachodzić na usta (no chyba że zdecydowałeś się na wąs w stylu morsa). Układaj go regularnie, do czego najlepiej nadają się takie akcesoria jak grzebień do wąsów i wosk do wąsów.
Czy warto zapuścić wąsa? Zdecydowanie tak, chociażby z tego powodu, by zobaczyć, czy ci pasuje. Zawsze przecież możesz go zgolić, jeśli stwierdzisz, że to nie twój styl. Sam jednak widzisz, że niepozorny wąs ma wielką siłę, czego potwierdzenie znajdziemy w burzliwych, bogatych dziejach naszego kraju!
1 comment
No właśnie, duuużo zalezy od urody. Czasem wygląda świetnie, a czasm kiczowato:)
A te duże wąsiska to faktycznie specyficzny zarost – coraz rzadziej dziś spotykany.