Czekasz z utęsknieniem na wiosnę i lato, by pokazać trochę swojego ciała, w tym dziary, z których jesteś dumny? To oczywiście kuszące, lecz nie zapominaj, że słońce ma ogromną siłę, potrafią więc nie tylko mocno poparzyć nieodpowiednio chronioną skórę, ale też trwale uszkodzić tatuaż. Nim więc odkryjesz swoje tatuaże, powinieneś pamiętać o najważniejszych zasadach. O jakich mowa?
Uważaj na słońce!
O tym, jak ważne jest, by mądrze korzystać ze słońca, wie prawie każdy, choć niestety łatwo o tym zapomnieć, gdy zaczyna przyjemnie grzać, a człowiek chce w pełni “naładować” swoje baterie, wystawiając się na promienie słoneczne jakby na zapas, żeby pozostało na zimniejsze dni. Ważne jednak, żeby z tym nie przesadzać, bo może to się skończyć wieloma problemami. Pisałem już w artykule pt. Jak mądrze korzystać ze słońca?, przypominając, że skóra wystawiona na słońce “narażona jest ona na wiele szkodliwych czynników – poparzenia słoneczne, nadmierne wysuszenie, promieniowanie UV”.
Słońce to wielka i stale żarząca się kula ognia, która emituje promieniowanie świetlne o różnej długości fal. Nie wchodząc zbyt mocno w szczegóły fizyko-chemiczne, najważniejsze to wiedzieć, że choć dzięki ziemskiej atmosferze nie dociera do nas najbardziej niebezpieczna część promieniowania, to jednak musimy się pilnować i chronić przed promieniowaniem UVB i UVA. Ma ono duży wpływ na nasz organizm nie tylko w krótkiej perspektywie (wspomniane przed momentem poparzenia), lecz wpływając negatywnie na kondycję skóry, która szybciej się starzeje. Powoduje to również, że pojawia się w niej więcej wolnych rodników uszkadzających dna. Niszczą podstawowe białka skóry decydujące o jędrności i nawilżeniu skóry – kolagen i elastynę, co w konsekwencji sprawia, że staje się ona coraz bardziej sucha i pokryta zmarszczkami. Biorąc te czynniki pod uwagę, nie dziwi, że tatuaż, który znajduje się przecież na skórze, również jest podatny na niekorzystne czynniki. Poznajmy je!
Jak słońce wpływa na tatuaż?
Może się wydawać, że cząsteczki tuszu, z jakich składa się tatuaż, są wbite pod skórę i nieruchome, tymczasem jest wręcz przeciwnie – pozostają w ciągłej dynamice, a im mocniej są stymulowane, tym ich ruch większy. Przegrzanie skóry wywołane długotrwałym promieniowaniem słonecznym silnie na to wpływa, przez co tatuaż traci na jakości, stając się jaśniejszy i mniej wyraźny. Co istotne, świeży, niedawno robiony tatuaż powinien być całkowicie zakrywany przed słońcem, mniej więcej przez tydzień. Po tym okresie zaś jego ekspozycja na promieniowanie musi być minimalna. Koniecznie też zabezpieczajmy go kremem z odpowiednim filtrem.
Warto w tym miejscu przywołać fragment artykułu (“Blaknący tatuaż – jak temu zapobiec?”), w którym opisywałem, co zaradzić na to, by wygląd tatuażu nie tracił na jakości, zwłaszcza zaraz po tym, jak zostanie naniesiony na skórę: “Najważniejsze to (zaraz po zabiegu) regularnie pokrywać zmienioną powierzchnię skóry cienką warstwą maści bądź kremu do tatuażu. Jak często? Wystarczy 3-4 razy dziennie. Dzięki tym pielęgnacyjnym czynnościom nie tylko opanujesz krwawienie (jakie może się pojawiać nawet w kilka dni po zabiegu), ale też znacząco zmniejszysz opuchliznę. Istotne jest również to, że skóra zostanie odpowiednio natłuszczona, szczególnie w tym zranionym miejscu, gdy podatna jest na wysychanie i obumieranie naskórka. W tym początkowym okresie warto stosować kosmetyk, który w swoim składzie zawiera pantenol, a także substancje bogate w antyoksydanty. Ich pozytywne działanie to przyśpieszenie gojenia, skuteczne złagodzenie podrażnień i ochrona skóry przed infekcjami”.
Jakie stosować środki?
Wybierając preparat do ochrony tatuażu przed mocno palącym słońcem, warto zwrócić uwagę na wskaźnik ochrony przeciwsłonecznej – SPF. Jego wartość wynosi od 2 do 50, a im jest wyższa, tym lepiej dla kondycji skóry i wyglądu tatuażu. Co oznaczają te liczby? Dosłownie to, o ile razy dłużej dany preparat chroni nas przed oparzeniami, czyli wybierając “pięćdziesiątkę” zyskujemy pewność, że jego skuteczność jest o 50 razy mocniejsza! Jeśli nie chcesz, aby Twoja stylowa, kształtna dziara zamieniła się w galaretowatą masę, pamiętaj więc, by używać środków o wysokim SPF!
- Świetnie sprawdza się krem do opalania 50+marki Easytattoo. Dzięki temu, że w zawiera w swoim składzie wysokie filtry UVA i UVB, doskonale chroni tatuaż przed słońcem, ale nie tylko, bo stanowi też skuteczną barierę dla chłodu oraz wiatru. Zapewnia skuteczną, natychmiastową ochronę. Idealnie nawilża, nie klei się, jest wodoodporny i fotostabilny. Co równie ważne, jest wolny od toksycznych czy alergizujących składników. Wygodny w aplikacji. Najlepiej nałożyć go około 30 minut przed planowanym opalaniem bądź wyjściem z domu. Warto regularnie uzupełniać jego ilość na skórze – idealnie, jak nakładamy go co 2 godziny. Zachwyca bogactwem naturalnych olejków (rycynowy, kokosowy), wosków, masłem Shea.
- Równie istotna jest codzienna pielęgnacja dziary, co zapewnia, że zawsze będzie prezentować się wyjątkowo dobrze, zachwycając intensywnym, nasyconym kolorem – także po kilku latach. Aby tak było, stosuj regularnie nawilżające i odżywiające preparaty, co zapobiegnie przesuszeniu skóry. A w ta złym stanie jest bardziej podatna na utratę pigmentu i zniekształceniu malunku. Polecam w 100% naturalny,głęboko nawilżający krem do pielęgnacji tatuaży – Mr Bear Family Tattoo Cream. Pełen wyselekcjonowanych wosków i olejków odżywiających skórę i tatuaż. Niezwykle wydajny – wystarczy użyć cienkiej warstwy. Warto go używać także na świeżo wykonaną dziarę, bo doskonale dobrane substancje chronią ranę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Balsam jest bezzapachowy, zapakowany w metalową i kartonową tubę.
- Tak samo zbawiennie działa balsam do pielęgnacji tatuażu Mr Bear Family. To zgodne połączenie wartościowych składników, jak olej kokosowy, olej arganowy wosk pszczeli i słonecznikowy, masło Shea, naturalna witamina E. Dzięki temu, że balsam został opracowany na bazie oleju, wykazuje działanie łagodzące, kojące, intensywnie nawilża, chroniąc skórę przed podrażnieniami.
- Świetnie sprawdza się także naturalne mydło do tatuażu – Mr Bear Family Tattoo Wash. Podobnie jak w innych produktach tej sprawdzonej szwedzkiej marki, preparat zachwyca bogactwem składników, wpływających zbawiennie na kondycję skóry. Bardzo ważną rolę odgrywa tu aloes, która odpowiednio nawilża, łagodzi, przynosi ukojenie oraz usuwa wszelkie zanieczyszczenia na świeżym tatuażu.
Alternatywa?
Są oczywiście inne sposoby, aby nie narazić swojego tatuażu na szkodliwe promieniowanie słoneczne. Niestety, nie są zbyt zachęcające do stosowania w praktyce. Pierwszy z nich to po prostu unikanie wychodzenia na zewnątrz, zwłaszcza w godzinach, gdy słońce najmocniej praży. Drugi sposób polega na zakrywanie skóry w miejscach, gdzie znajduje się dziara. To oczywiście, podobnie jak pierwsze z rozwiązań, alternatywa dość wątpliwa – tylko dla wytrwałych, bo któż chciałby ciągle unikać wyjścia z domu, jak na zewnątrz panuje cudownie słoneczna pogoda czy stale przykrywać tatuaż, mimo że jest niemiłosiernie gorąco. Nie ma więc co stosować półśrodków, lecz zainwestować w niezawodne preparaty marek Easyttoo i Mr Bear Family.
Trudno sobie wyobrazić codzienne funkcjonowanie bez promieni słonecznych. Działają one zbawiennie na samopoczucie, dodają energii, poprawiają humor. Ich brak czuć szczególnie zimą, gdy długie miesiące szarówki potrafią zniechęcić do działania i wpędzić w podły nastrój. Wiosną i latem słońca jest zdecydowanie więcej i co równie ważne – świeci ono przez większą część doby, aż do samego późnego wieczora. Opalamy się ochoczo, wystawiając na działanie promieni nie tylko swoją skórę, ale i tatuaże. Róbmy to rozsądnie, nie zapominając o środkach ostrożności. Z jednej strony musimy zatroszczyć się o zdrowie, z drugiej o wygląd skóry i tatuażu, który bez należytej ochrony, wystawiony na silne działanie słońca zaczyna prezentować się coraz gorzej, daleki od tego, jak stylowo i wyjątkowo wyglądał na początku.