Jest ciepły, letni wieczór. Siedzisz w wygodnym fotelu na tarasie, u boku ukochana osoba i kieliszek wypełniony najlepszą na świecie whiskey. Cisza, spokój i totalny relaks. Przyjemna wizja? Właśnie tak czuję się za każdym razem, kiedy nakładam balsam do brody Bulleit od Pana Drwala. Bez względu na porę roku i okoliczności.
Balsam do brody to mój must have. Nie wyobrażam sobie życia bez tego kosmetyku. Moja dość niesforna grzywa potrzebuje ujarzmienia, dlatego w mojej kolekcji znajduje się sporo rozmaitych balsamów. Niedawno dołączył do tego grona Bulleit od Pana Drwala i mam wrażenie, że zagości tu na dłużej.
Bulleit Bourbon – zapach dla mężczyzny
Być może kojarzysz już ten aromat z innych produktów tej serii. Do wyboru mamy bowiem olejek do brody, balsam do brody, żel pod prysznic i aftershave. Wszystkie te produkty łączą dwie cechy: barwa oraz zapach.
W swojej kolekcji mam już olejek do brody z tej linii, więc kolor kosmetyku tak mnie nie zaskoczył, chociaż trzeba przyznać, że jest to wyjątkowa cecha charakterystyczna wszystkich produktów serii Bulleit Bourbon. Nasycona, pomarańczowa barwa przywodzi na myśl prawdziwą whiskey. Podobnie jest z zapachem, który nawiązuje do słynnego, amerykańskiego bourbonu „Bulleit”. Aromat jest dość szczególny, być może nie każdemu przypadnie do gustu, ale podejrzewam, że znajdzie spore grono zwolenników. To bardzo złożona kompozycja. Przypomnę tylko, że Pan Drwal wszystkie swoje kosmetyki produkuje zgodnie ze sztuką tworzenia perfum. Dzięki temu możemy liczyć na trwały aromat. Niektóre kompozycje powstają nawet kilka miesięcy. Są doskonale przemyślane i skrojone na miarę potrzeb współczesnego gentlemana.
Zapach balsamu możemy podzielić na nuty:
- Nuty głowy – soczysta pomarańcza, cytryna, limetka i akordy ziołowe
- Nuty serca – drzewo cedrowe i akordy kwiatowe
- Nuty bazy – aromat drzew, cedr, ambra oraz luksusowe piżmo
Mnie ten zapach przywodzi na myśl aromat słodkiego karmelu, pomarańczy, pieprzu oraz papryki. Faktycznie, można porównać go do dobrej whiskey. Pobudza zmysły, odpręża i jak już złapie, to naprawdę długo i mocno trzyma.
Balsam Bulleit – jak siedzi na brodzie?
Oprócz zapachu balsam do brody Bulleit Bourbon ma wiele innych zalet. Mnie przypadło do gustu zwłaszcza jego opakowanie. Większość balsamów, które posiadam (a mam ich naprawdę sporo) zamknięta jest w aluminiowych puszkach. Kosmetyk od Pana Drwal został umieszczony w eleganckim, szklanym słoiczku. Jak dla mnie to strzał w dziesiątkę. Niby niewielka rzecz, ale robi ogromną różnicę. Przede wszystkim, opakowanie szklane jest bardziej ekologiczne, a na dodatek, mogę podziwiać zawartość, bez konieczności otwierania. W przypadku balsamu do brody Bulleit to fajna opcja, bo kosmetyk ma naprawdę przyjemną barwę.
W słoiczku znajduje się 50 ml balsamu. Kosmetyk ten jest naprawdę wydajny. Stosuję go regularnie od kilku tygodni i jeszcze spokojnie przez kilka kolejnych postosuję. Jest bardziej miękki niż balsamy, z którymi zwykle mam do czynienia, a to sprawia, że rewelacyjnie się rozprowadza. Konsystencja przypomina bardziej pastę niż balsam. Bulleit zapewnia mocny chwyt i z powodzeniem ujarzmi nawet najbardziej niesforną brodę. Co ważne, balsam ten nie tylko stylizuje, ale również fantastycznie pielęgnuje zarost.
Składniki odżywcze i pielęgnujące brodę
Kiedy wybieram kosmetyki do brody, zwracam uwagę przede wszystkim na skład oraz aromat. Zapach serii Bulleit przypadł mi do gustu niemal od razu, a jak z tym składem? Balsam wyrabiany jest ręcznie z najwyższej jakości naturalnych składników. To mnie cieszy, bo bardzo lubię kosmetyki, w których znajduje się sporo aktywnych substancji naturalnych. Dzięki temu moja broda jest nie tylko skutecznie ujarzmiona, ale również wypielęgnowana. To widać na pierwszy rzut oka. Już po kilku zastosowaniach zauważyłem, że zarost jest lepiej nawilżony, bardzo przyjemny w dotyku, miękki i znacznie lepiej się układa.
Balsam Bulleit od Pana Drwala nie zawiera szkodliwych PEG-ów, PRB oraz parafiny. Został przebadany dermatologicznie. Nie był testowany na zwierzętach i nie zawiera składników pochodzenie zwierzęcego. Co zatem znajdziemy w jego składzie?
Butyrospermum Parkii Butter, Rosa Canina Fruit Oil, Copernicia Cerifera Cera, Beeswax, Tocopheryl, Acetate, Parfum, Alpha-Isomethyl lonone, Butylphenyl Methylpropional, Citral, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.
Tak w całości prezentuje się skład tego produktu. Przyjrzyjmy się podstawowym składnikom aktywnym balsamu.
- Masło Shea (Butyrospermum Parkii Butter) – doskonale regeneruje, odżywia, łagodzi podrażnienia, chroni przed wolnymi rodnikami i zabezpiecza przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych. Dzięki niemu broda jest nawilżona, wygładzona i odżywiona. Bardzo dobrze uelastycznia zarost i wzmacnia warstwę rogową naskórka. Zawiera szereg witamin, w tym witaminę E oraz A.
- Olej z nasion róży (Rosa Canina Fruit Oil) – sprawdza się w pielęgnacji każdego rodzaju skóry oraz włosów. Widocznie i odczuwalnie poprawia ich nawilżenie, a także stymuluje komórki od odnowy. Wygładza, odżywia, łagodzi podrażnienia, działa bakteriobójczo i chroni przed słońcem oraz innymi szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Olej z nasion dzikiej róży zawarty w balsamie do brody Pana Drwala powstał w wyniku tłoczenia na zimno w manufakturze na Podlasiu, dzięki temu zachował wszystkie najcenniejsze składniki.
- Wosk Karnauba (Copernicia Cerifera Cera) – naturalna żywica roślinna. Nadaje skórze i włosom piękny, naturalny połysk. Uelastycznia, natłuszcza i zmiękcza. Wosk Karnauba doskonale utrzymuje zarost w ryzach.
- Wosk pszczeli (Beeswax) – bardzo dobrze odżywia skórę i włosy, buduje płaszcz lipidowy, regeneruje, wygładza i wzmacnia włosy. Wykazuje również działanie łagodzące oraz bakteriobójcze.
Zawartość tych składników gwarantuje naprawdę dobre efekty. Dla mnie ten balsam stał się jednym z ulubieńców. Nie dość, że skutecznie układa moją niesforną brodę, to jeszcze w widoczny sposób poprawia jej kondycję. Nie wspomnę już o zapachu. Szczerze mówiąc, odstawiłem nawet swoje ulubione flakony z perfumami i póki co rozkoszuję się jedynie aromatem Bulleit Bourbon. Jeszcze mi się nie znudził, a to już duży sukces!
Pan Drwal – kilka słów o marce
Na koniec chciałbym jeszcze przez chwilę skupić się na marce, która wyprodukowała to cudo. Pan Drwal tworzy naturalne kosmetyki do pielęgnacji dla mężczyzn. Tym, co je wyróżnia są: wysoka jakość, minimalistyczny design i wyjątkowy zapach. To właśnie stworzenie unikalnej kompozycji zapachowej, jak podkreślają twórcy marki, zajmuje najwięcej czasu. Trwa to nawet kilka miesięcy. O ten aspekt dbają profesjonalni perfumiarze.
Wszystkie kosmetyki Pana Drwala tworzone są z najwyższą starannością. Do ich produkcji stosuje się wysokiej klasy naturalne olejki oraz niezwykle odżywcze proteiny roślinne. Nie znajdziemy tu szkodliwych konserwantów (parabenów czy formaldehydu). Naturalne substancje stanowią minimum 95% każdego składu. Pozostałe 5% to nieszkodliwe substancje zapewniające odpowiednią konsystencję produktów oraz składniki kompozycji zapachowej.
Pan Drwal dba o każdy szczegół, również o opakowania swoich kosmetyków. Buteleczki produkowane są ze specjalnego szkła, które nie przepuszcza światła. Dzięki temu kosmetyki w nich zawarte są skutecznie chronione przed działaniem promieniowania i na długo zachowują swoją wysoką jakość i trwałość.
Marka Pan Drwal kojarzona jest głównie z kosmetykami dla brodaczy. W ofercie znajdziemy jednak również kosmetyki do pielęgnacji włosów, ciała, tatuaży, produkty do golenia oraz rozmaite akcesoria. Ta polska marka nie boi się eksperymentów i chętnie współpracuje z różnymi barbershopami. Wspólnie z nimi tworzy niepowtarzalne linie produktów. Wystarczy wspomnieć choćby o Adamie Szulcu, Buttercut, Petit Pati czy BRUSH!







